poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Czas, dlaczego się nie zatrzymuje?

Witam!
Nie miałam pojęcia, jakie zdjęcia wykorzystać w dzisiejszym poście, więc postanowiłam pokazać Wam jak zmieniałam się z biegiem czasu. Zapraszam!
Czas. Ciągle płynie i płynąć będzie. Wszystko przemija, to dobre i to złe. Nieustannie... Jesteśmy bezsilni, wobec niego - czasu.
Z czym najbardziej kojarzy mi się słowo "czas"?
No oczywiście z powiedzeniem "czas leczy rany". Czy naprawdę leczy? Nie mam pojęcia. Może i tak. Ale wiem na pewno, że... nigdy go nie zatrzymamy. Nie będziemy drugi raz cieszyć się wspaniałymi chwilami. Owszem, mamy wspomnienia, ale to nie to samo. Nie możemy ominąć trudnych momentów naszego życia. Z drugiej zaś strony nie będziemy musieli przeżywać ich jeszcze raz.
Co by było gdyby czas stał w miejscu?
Trudno to sobie wyobrazić. Słońce nigdy by nie zachodziło? A może byłaby cały czas noc? Ludzie nie starzeliby się. Nie mogliby nabierać doświadczenia. Czy rodziłyby się nowe osoby? A może ludzie by umierali? Pytania, na które nigdy nie znajdziemy odpowiedzi.
Niektórzy próbują zatrzymać czas, wychodzi im to z marnym skutkiem, np. Renee Zellweger. Patrząc na takie osoby, pojawia się pytanie: dlaczego wstydzą się tego, że czas upływa? Czemu chcą okłamać siebie i świat, że wcale nie mają tylu lat? Po co?
Czas jest dobry. Mimo, że upływa. Nieustannie. Trzeba się z tym pogodzić. I doceniać. Wszytko. Każdą chwile, bo niezależnie od tego czy jest dobra, czy zła-minie. Nie wstydźmy się upływającego czasu. Nie warto.

Spodobał Wam się taki bardzo nietypowy post? Cieszycie się, że czas płynie nieustannie? Chcielibyście umieć przenosić się w przyszłość i przeszłość?

czwartek, 9 kwietnia 2015

Make up!

Hej!
Pomyślałam sobie, że fajnie byłoby wprowadzić jeszcze więcej postów dotyczących urody! Można się z nich wiele dowiedzieć. Są one przydatne zwłaszcza dla nas, nastolatek. Notkę podzieliłam na dwie części, pierwsza z nich to moje to moje przemyślenia dotyczące makijażu, a w drugiej pokażę wam produkty, których używam na co dzień.

Make up nastolatek powinien być delikatny i podkreślać naszą urodę.  Na ulicy spotykam coraz młodsze dziewczyny z pełnym makijażem. Przecież  na makijaż ma jeszcze sporo czasu...Według mnie 11-latka + ciężki makijaż = mała katastrofa!
Bardzo denerwują mnie też ciężkie fluidy, które widnieją twarzach moich rówieśniczek. Są one zwykle zbyt ciemne, zazwyczaj wpadają w pomarańcz i to na twarzy nie prezentuje się dobrze... Czy to w ogóle jakoś się prezentuje? No i obowiązkowy mamy jeszcze efekt maski... Takie ciężkie podkłady, nie są odpowiednie dla młodej cery. Lepiej wybrać krem bb lub krem koloryzujący, który dodatkowo nawilża. Przecież mamy wyglądać naturalnie! Warto też zaopatrzyć się w korektor, który pomoże nam w walce z pryszczami.
Komiczna jest też krzywa kreska zrobiona eyelinerem. Dobrze zrobiona potrafi zdziałać cuda, ale taka nierówna mnie przeraża! Czy nie lepiej poćwiczyć trochę w domu, zanim pokażemy się publicznie?

A teraz druga część posta czyli jakie produkty stosuję na co dzień:

Najpierw oczyszczam twarz płynem micelarnym o działaniu antybakteryjnym z Under Twenty. Jego krótką recenzję, możecie przeczytać w ulubieńcach.

Potem nakładam krem BB, też z firmy Under Twenty. Ma naprawdę niską cenę, pachnie całkiem okey, jest bardzo łatwo dostępny (można go dostać nawet w biedronce!). Producent obiecuje, że skóra po jego użyciu ma matowieć, jednak nadal się świeci.  Konsystencja nie jest jakaś super, ale takie są w oryginalnych kremach bb. Fajnie nawilża. Kolor 01 jest idealny dla mojej cery, do tego ma duże opakowanie (75 ml). Jego plusem jest też cena ok. 13 zł.  Podsumowując jest całkiem spoko.

Następnie tuszuję rzęsy mascarą lovely curling pump up, którą po prostu kocham. Nie będę Was zanudzać moją opinią, bo jej recenzje są dosłownie wszędzie! Wspomnę tylko, że jest po prostu genialna.

Na usta nakładam maybelline baby lips dr rescue coral lub nivea, masełko do ust jagodowe. Baby lips  trochę mnie rozczarowało. Nadaje ładny kolor, ale w moim przypadku nie utrzymuje się na długo, dodatkowo bardzo mocno podkreśla suche skórki. Za to cena jest w miarę okey. Po jej nałożeniu czujemy delikatne, przyjemne mrowienie. Zawiera w sobie mentol, dzięki czemu przy aplikacji wyczuwalny jest przyjemny, zapach mięty.


Nivea masełko do ust malinowe pachnie naprawdę przepięknie! Denerwuje mnie trochę jego opakowanie, mimo, że jest naprawdę ładne, czasem się otwiera... Wcześniej nie miałam takich problemów. Nawilża, chroni, mega wydajne. Kolejnym atutem jest też łatwa dostępność i niska cena. Bardzo je lubię!

A jakich kosmetyków Wy używanie do makijażu? 

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Ludzie XXI wieku

Witam!
Dziś Lany Poniedziałek. Pewnie większość z Was, spędza ten czas z rodziną. Mimo tego, że Święta Wielkanocne są mniej "magiczne" od Bożego Narodzenia, to i tak jest to idealny moment do rozmowy z naszymi krewnymi. Zdałam sobie sprawę, że takich "momentów" jest coraz mniej. Rodzice są wiecznie zabiegani, a my mamy ciekawsze rzeczy do roboty. Przecież facebook czy instagram same się nie sprawdzą. Oddalamy się od siebie. Coraz bardziej i bardziej. To niewątpliwe.


Nie spędzamy tyle czasu z bliskimi, co kiedyś. Czy moi rodzice znają mój ulubiony zespół? Wiedzą, jaką książkę ostatnio przeczytałam? Już nie czujemy, aż tak dużej potrzeby pogłębiania relacji między ludzkich. Coraz częściej odrzucamy tradycje.. Przecież jesteśmy nowocześni! Po co nam to wszystko w XXI wieku? Czy świat zmierza w dobrym kierunku? Czy nasze wnuki będą potrafić spojrzeć sobie w oczy? Czy słowo "dotyk" nie będzie dla nich abstrakcją? Nie wiem...


Kilku latki coraz częściej zamiast chowanego wybierają gry online, doskonale umieją posługiwać się tabletami czy smartfonami. Ponadto, chyba każdy z nas zna kogoś, kto całe dnie spędza w sieci. Nie ma pasji, znajomych, a rodziny prawie nie zna... Są to coraz częstsze zjawiska, a chyba nie o to chodzi...
Technika powoli, powoli zaczyna rządzić naszym życiem. A może już od dawna rządzi? Czy zamiast pisać tych słów nie powinnam odwiedzić dalszej rodziny? Zapytać dziadka o samopoczucie?  Dlaczego postęp ma na nas, aż tak duży wpływ? Dlaczego poświęcamy tyle uwagi nowinkom technicznym? Czy wszystko, właśnie tak ma wyglądać?




Spodobał Wam się taki nietypowy post? Jesteście dumni, że żyjecie w XXI wieku? Zmienilibyście coś w obecnym życiu ludzi? 

piątek, 3 kwietnia 2015

Nieśmiałość, czy na pewno urocza?

Witam!
Wczoraj dostałam mega pozytywnego kopa związanego z blogowaniem, mam naprawdę mnóstwo pomysłów na nowe wpisy. Miejmy nadzieję, że ten zapał nie zniknie tak szybko jak się pojawił. Nie miałam jeszcze okazji podziękować Wam za 100 obserwacji! O wiele lepiej pisze się nowe posty ze świadomością, że ktoś w ogóle to czyta. Chciałabym także bardzo podziękować Patrycji z bloga  http://piankaofstyle.blogspot.com/  za wykonanie designu dla mnie :). A teraz zapraszam do drugiej części postu
Jeśli małe dziecko wstydzi się, kiedy pojawia w nieznanym otoczeniu, chowa się po kątach, inni ludzie uznają to za urocze . Jednak, prawdziwy problem pojawia się, kiedy dziecko staje się nastolatkiem i nieśmiałość uniemożliwia mu normalne życie. Ale spokojnie, wystarczy kilka ćwiczeń i można ją w pełni kontrolować.
1.  W nieśmiałości duże znaczenie ma samoocena. Przestań dostrzegać w sobie tylko i wyłącznie wady. Każdego dnia patrząc w lustro, powtarzaj sobie, że jesteś piękna. Po pewnym czasie zaczniesz w to wierzyć.
2. Stosuj zasadę małych kroczków. Najpierw porozmawiaj ze sprzedawczynią w sklepie o pogodzie, później zapytaj pierwszą napotkaną osobę, o godzinę. Z czasem takie rozmowy przestaną sprawiać Ci trudność. Wtedy spróbuj czegoś trudniejszego. Na imprezie podejdź do przystojnego chłopaka, którego nie znasz i... zacznij rozmowę!
3. Stwórz listę swoich zalet, jeżeli będziesz mieć gorszy dzień sięgnij po nią. Od razu twój nastrój poprawi się i zaczniesz wierzyć w siebie. Do stworzenia listy, koniecznie użyj wesołych kolorów.

4. Przestań wmawiać sobie, że wszyscy dokładnie oceniają twoją figurę, ubiór czy zachowanie. Uwierz mi, często ludzie mają o wiele ciekawsze zajęcia.
5. Nie bój się zmian. Nie warto wmawiać sobie, że nowa fryzura na pewno będzie jeszcze gorsza od tej obecnej. Zmiany zawsze wiążą się z niepewnością, ale w życiu warto ryzykować! Bo kiedy, jak nie teraz?
6. Nie warto obawiać się przerwy w rozmowie. Nawet najbardziej fascynujący temat kiedyś się skończy. To normalne. Po za tym nie tylko Ty prowadzisz rozmowę, i nie tylko Ty jesteś "winna" ciszy. Lepiej się z nią oswoić!

Uważacie, że nieśmiałość jest urocza? Jesteście nieśmiali? Jeśli tak to jak sobie z tym radzicie?

środa, 1 kwietnia 2015

Ulubieni w marcu

Hej
Jestem mega zadowolona, że już wczoraj zaczęłam wolne. Przez ten tydzień postaram się dodawać o wiele więcej postów niż zazwyczaj. Dzisiejszy, dotyczyć będzie ulubieńców. Sama kocham czytać takie notki i w  nie wiem dlaczego dopiero teraz, zaczynam tę serię u siebie. Nie przedłużając, zapraszam.
Kosmetyki
W tej kategorii znalazło się, aż 2 ulubieńców! Długo zastanawiałam się, który z nich jest tym numerem jeden, ale w końcu się poddałam. Recenzję lovely curling pump up mascara znajdziecie dosłownie wszędzie, więc to bez sensu, żeby pojawiła się również u mnie. W wielkim skrócie: jest naprawdę genialny, tani i łatwo dostępny. Cena: ok 10 zł, Rossmann.
W zeszłym miesiącu byłam też bardzo zadowolona z płynu micelarnego o działaniu antybakteryjnym firmy Under Twenty, mimo, że nie jest oceniany najlepiej. Ma bardzo duże opakowanie, nie wysusza, pachnie okey, pomógł mi w walce z trądzikiem. Jedynie mogę się doczepić do zatyczki, która się urwała. Cena: ok. 12 zł, Biedronka.
Produkt do włosów
Wahałam się czy umieścić gumkę Invisibobble w ulubieńcach. Co prawda oczekiwałam od niej czegoś więcej, ale faktycznie nie ciągnie włosów, a i odkształcenia są mniejsze. Więc z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić
5 zł, salon fryzjerski
Portfel
W końcu kupiłam sobie portfel haha. Jest mega wiosenny! Wypatrzyłam go w Sinsay'u, na promocji za 14 zł.
Jedzenie 
Niedawno uzależniłam się od Duo szaszetki z Mokate. Jest naprawdę pyszna, pożywna do tego zdrowa. Sprawdza się idealnie na śniadanie, bo jej przygotowanie zajmuje mi 2/3 minuty. Pycha! 
Film  
W tym miesiącu mój ulubiony film to: "Zostań, jeśli kochasz". Miałam go obejrzeć już dawno temu, ale jakoś nigdy nie było czasu. Aż w końcu się zobaczyłam go tydzień temu i  nie ukrywam, kilka łez poleciało. Gorąco Wam polecam! 
To już wszyscy moi ulubieńcy w marcu.  A jacy są Wasi? Z niecierpliwością czekam na odpowiedzi w komentarzach :).